Translate

niedziela, 6 września 2009

Po miesięcznej przerwie...

Dawno się nie odzywałem, a to dlatego, że byłem na praktykach nad morzem, dokładnie we wsi Jantar. Pobyt bardzo udany, ale do rzeczy...

Przez trzy tygodnie na praktykach zajmowałem się różnymi rzeczami, ale głównie masażem klasycznym. Morze połączone z takim odpowiednio dozowanym wysiłkiem było idealnym wyjściem w mojej sytuacji.
Dzień zazwyczaj wyglądał tak: śniadanie, praktyka 8h, w tym czasie cały czas coś się robiło, ale nigdy nie wykonywałem niczego ponad swoje siły (i nikt mi nie kazał). W czasie praktyki obiad (co ciekawe udało mi się dogadać z kucharkami i obiad dostawałem w zmiksowanej wersji, tak jak leciało-ziemniaki, mięso, surówki...
Ciężkie pomyślicie, może i tak, ale po takim czasie, człowiek jest już tak zdesperowany, że jest to rarytas. Pełen posiłek!!! a czy zmielony w maszynie, zamiast gębie, to już jest obojętne :), po obiedzie jeszcze chwila praktyki. Potem pełen relaks, spacer nad morze, jazda na rowerku, albo pływanie w basenie. To tak w skrócie odnośnie praktyk.

Co zaobserwowałem po praktykach?
Przede wszystkim poprawę samopoczucia, wprawdzie przybrałem niewiele bo tylko 1,5kg, ale za to spadł tłuszczyk, a mięśnie urosły :D

W środę 2.09.2009 miałem wizytę. Wszystko idzie jak po maśle, proces gojenia po prostu super. Lekarze i ja jesteśmy zadowoleni. Od środy mam nowe ćwiczenia szczęki, żuchwy, mięśni mimicznych twarzy. Jest tego trochę, ale odczuwam efekty z dnia na dzień. I co najważniejsze w środę rozpocząłem gryzienie, narazie jest to trochę dziwne. Jestem pogryziony przez siebie :) ale to kwestia czasu. Co do czucia jest poprawa, ale jeszcze nie jakaś ogromna. Odnośnie gumek, zakładam je tylko na noc :) cztery takie same, jedna nowa, większa i w dodatku kolorowa. Sposób mocowania nieco inny, ponieważ usunięto mi łuki operacyjne.

Zdjęcia postaram się zamieścić jutro. Dzisiaj jestem zbyt zmęczony na zabawy ze zdjęciami.