Translate

środa, 17 listopada 2010

Czas najwyższy coś napisać...

I od czego tu zacząć???
tak właśnie chciałem zacząć :)

Rehabilitacja - powiem tak - jeśli ktoś chce, to zrobiłem prezentację na ten temat. Jest to mój wymysł w oparciu o sztab tęgich głów fizykoterapii, a przy okazji moja praca dyplomowa na egzamin licencjacki z fizjoterapii.
Dla Waszych potrzeb - czyli ludzi w podobnej sytuacji, przygotowałem specjalne wydanie tej prezentacji, co do której zastrzegam sobie prawa, ale jak najbardziej jestem skłonny je wysłać zainteresowanym na maila. Moja Pani ortodontka Barbara W. jest także w jej posiadaniu, więc jeśli ktoś jest również jej pacjentem, to może o nią poprosić.

Reszta świata: możecie mnie znaleźć na FCB

Oczywiście odpowiadam na różne pytania, na które mi nie udało się otrzymać odpowiedzi, kiedy tak bardzo mi było tego potrzeba. Dlatego postanowiłem służyć wsparciem jak tylko mogę, bo warto. I kilka osób z pewnością to potwierdzi.



Co u mnie?

Napewno jedzenie jest bez porównania lepsze. Jest wręcz super dobrze, czasem się jeszcze brudzę podczas jedzenia na brodzie, bo nie ukrywam - u mnie nerwy zostały mocno naruszone i mam nadal w znacznym stopniu osłabione czucie w brodzie i dolnej wardze. Pocieszające jest to, że wszystkie te miejsca osłabionego czucia mrowią, a to znaczy, że nerw się odbudowuje. Trwać to musi, ale z czasem to wróci. Nauczyłem się z tym żyć, ale cały czas kombinuję, żeby ten proces regeneracji przyspieszyć.
Narazie dziubię się takim specjalnym długopisem neurologicznym (ale to miałem szczęście bo dostałem go kiedyś na praktykach w szpitalu) Zwykłym śmiertelnikom polecam zwykłą wykałaczkę - różnica w efekcie żadna, po prostu taki długopis jest bardziej kozacki :) do tego można się zwyczajnie szczypać.
Dostałem ostatnio informację o farmakoterapii, ale dopóki nie przetestuje tego na sobie (Ja Królik :) ) nie będę się opierał na tym co mówią i publikują inni.

Co jeszcze?
Pewność siebie i powodzenie u kobiet +1000% :) ale pewnie to było zawsze, tylko ja byłem leniem :D

Czy warto było?
Pierwszy tydzień po operacji - nigdy w życiu, potem było już tylko lepiej.
Z pełnym zdecydowaniem mówię - nie żałuję i mógłbym jeszcze raz przez to przejść!
Skoro chce się osiągnąć tak wiele, to, to co nas czeka po zabiegu jest niczym, w perspektywie całego życia.


pozdrawiam


PS dziękuje za zmotywowanie mnie do tego posta


piątek, 16 lipca 2010

Siema

Przez ostatni rok wiele zmieniło się w moim życiu, ale obiecuję, że wkrótce napiszę jak ta operacja przez ostatni rok wpłynęła na moje życie - co się zmieniło, jak się czuję itd...

Pozdrawiam

PS. dla zainteresowanych - dużo więcej o rehabilitacji po zabiegu