Od wyjęcia blach już dwa tygodnie.
Mogę powiedzieć, że żuchwa już nie pamięta skalpela, nawet szwy powypadały/rozpuściły się.
U góry - na szczęce, troszkę gorzej, nadal wypadają nitki, ale z dnia na dzień coraz lepiej.
Już od tygodnia nie robię okładów.
Wszystko zmierza w dobrym kierunku
Kilka moich rad:
1. Szwy wypadną w swoim czasie, reszta się wchłonie, nie starajmy się ich wyciągać na siłę. Może to być krwawe i nieprzyjemne zadanie - a po co?
CIERPLIWOŚCI!
2. Wysiłek fizyczny - wprawdzie zabieg w obciążeniu nie ma startu przy BIMAX-ie, ale jednak trzeba uważać, nadmierny wysiłek fizyczny charakteryzuje się:
- długimi bólami głowy (nawet do kilku dni)
- co za tym idzie - gorsze samopoczucie
- długi czas powrotu do stanu równowagi fizjologicznej - dłużej wypoczywamy po wysiłku niż zwykle
Twarz na dziś :)
Oczy dziwnie wyszły, ale to nie ma związku z zabiegiem, zapewne światło...