Translate

poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Aktywyny początek tygodnia

Zacznę od tego, że w sobotę pierwszy raz od operacji wsiadłem za kółko. Było to dosyć dziwne przeżycie, ponieważ nie zdawałem sobie sprawy, że moje osłabienie mięśni jest tak duże. Krótka przejażdżka ok. 5km, musiałem wsadzić dużo siły, żeby nacisnąć sprzęgło, hamulec, nawet kierownicy stabilnie nie umiałem trzymać, ogólnie czułem się dziwnie. Podróż powrotna była już lepsza, pewnie mięśnie zaczęły się przyzwyczajać do pracy, od której odwykły. No ale nie ma się czemu dziwić. Te 7kg co straciłem, bo nadal ważę 65kg (ważyłem przed zabiegiem 72kg) To wszystko spadło mi z klatki piersiowej i rąk. Organizm sam się zjada. Ale dzięki nowej diecie, czuję się silniejszy z tą wagą niż wcześniej byłem. Jeszcze trochę ją dopracuję i jestem pewny, że będzie dużo lepiej. Dopóki nie będę mógł zacząć aktywności fizycznej, o wzroście masy raczej nie mogę myśleć. No i też trzeba uważać, żeby nie zalać się tłuszczem kosztem mięśni.
W niedziele czułem się już dużo mocniejszy i zaliczyłem trasę 70km z działki jako kierowca. Poszło całkiem dobrze, ale momentami brakowało mi tej pewności siebie co zwykle.
Natomiast dzisiaj przed siódmą udałem się do Gliwic, celem załatwienia paru spraw w kilku miejscach. I tak z drogą powrotną wyszło mi niecałe 100km. Do Gliwic miałem pasażerów, z powrotem jechałem sam. Pomimo niewyspania i wczesnej godziny czułem się pewnie. Mogę uznać, że wracam do świata kierowców :)

Dzisiaj mija tydzień od momentu jak straciłem czucie w połowie podniebienia (nie wiem czy o tym wspominałem) Dobra wiadomość jest taka, że już obrzeża tego zaniku czuciowego zaczynają powoli wracać do mnie, dlatego spokojnie do tego podchodzę i wiem, że to kwestia czasu jak do mnie wróci. Oceniając tempo z jakim to podniebienie się "regeneruje" myślę, że za dwa tygodnie, góra do końca miesiąca, wróci mi pełne czucie. Co do brody czucie nadal zaburzone, ale bez przerwy czuje przyjemne mrowienie, a to bardzo dobry znak. Czytałem co nieco na temat-powrotu czucia w brodzie i jest to niestety dłuższa sprawa. Niektórzy odzyskują pełne czucie po kilku miesiącach, jedna dziewczyna o której czytałem odzyskała pełne czucie dopiero po półtora roku. Ja wierze, że w moim przypadku nastąpi to dużo wcześniej.

Dzisiaj rozpocząłem drugi tydzień rehabilitacji w poradni. Udało mi się zaliczyć zabiegi w trybie ekspresowym. Powrót do domu i dawka zimnych okładów, są one nieocenione, szczególnie w takie upalne dni.

Odnośnie mojego opisu dnia zamieszczę go w najbliższym czasie. Jednak zbieranie obrazowego materiału zajmuje mi trochę czasu. A chciałbym, żebyście w pełni "poczuli" z czym każdego dnia muszę się zmierzyć :)

A jakby ktoś od wczoraj zapomniał jak wyglądam to świeża porcja fotek:

2 komentarze:

  1. Dawid, a po co robisz taki sztuczny, śmieszny i szeroki uśmiech? przeciez normalnie się tak nie uśmiechasz

    OdpowiedzUsuń