Translate

poniedziałek, 9 lipca 2012

4 lipca 2012 ponowna wizyta w szpitalu

Akademicki Szpital Kliniczny we Wrocławiu, godzina 9:00 (środa) stoję 
w kolejce do rejestracji, po równo 32 minutach podchodzę do okienka i na dzień dobry problem - przyznam, że moja wina, nie zabrałem zwyczajnie druczku ubezpieczenia od pracodawcy. Skierowania też nie miałem, ale na wizycie mi wypisali bez problemu.
Dla mnie służba zdrowia zawsze będzie pełna niezrozumiałych 
zasad - w szpitalu jest przychodnia, a to co innego niż szpital, tu jest inne skierowanie, a tam inne. Tu masz pokazać druk i tu masz pokazać druk.
Papiery, papiery wszędzie te zwariowane papiery!!!
Rozwiązanie: szybki telefon do pracy, księgowa wypełniła druk 
i przesłała do szpitala faksem.

Jestem po wizycie w PRZYCHODNI idę na szpital
  • Rejestracja kolejne formalności - zero kolejki, ale muszę przyznać, że jeszcze 10 minut wcześniej był tam istny kolejkowy sajgon. Od około 10:30-11:00 nie ma kolejek w rejestracji do szpitala.

    Ale za to z samego rana stoją tam dziesiątki ludzi, którzy
    JUŻ JUŻ JUŻ chcą być na oddziale.

  • Kolejny przystanek - depozyt rzeczy pacjenta - przebieramy się w pidżamkę (jak za pierwszym razem), z tym, że lepiej nie zostawiać rzeczy, bo wypisy na szczękówce są o różnych porach, a depozyt czynny do 15:00.
  • Z instrukcją udaję się na oddział - przyznam, że z nudów pacjenci już opracowali łatwiejsze drogi dotarcia do oddziału, ale tego Wam nie powiem, sami odkryjcie tajniki tego labiryntu :P
  • Zjawiam się na oddziale z wymaganymi papierkami, wypełniam inne papierki, tu mnie ktoś bada, tam mnie ktoś ogląda, pobieranie krwi do badań, RTG, itp. do 14:00 mam co robić. 
  • Kiedy wreszcie mogę spokojnie pogrążyć się w stresie przedoperacyjnym na stole widzę obiad, który jest właśnie dla mnie. Przyjemnie się robi, tym bardziej, że pierwszego dnia pobytu w szpitalu nie przysługuje nam jedzenie, ale kucharki są na tyle miłe, że jak mają nadwyżki jedzenia to dają ludziom, a nie śmieciom. Brzuszek zadowolony, to i właściciel również.
  • Pozostaje tylko czekać do 5 lipca (czwartek) na ciachu ciachu.

Ważne:
  1. Dobrze wypocznij dzień wcześniej
  2. Nie musisz być na czczo, nie wpływa to na badania. Więc warto przytulić dobre śniadanie w środę rano
  3. Zabierz dowód osobisty, druk ubezpieczenia od pracodawcy zwany: "Rumuła"/"druk RMU", zabierz wszystkie papierki z historii choroby jakie masz, grupę krwi i WZW. (studenci ubezpieczenie od rodziców, to się już trzeba zorientować)
  4. Weź dużo wody do picia i się nawadniaj do 22:00/23:00 tego dnia. (środa)
  5. Myśl pozytywnie, bo w czwartek czeka Cię zabieg wiele razy lżejszy od tego co był wcześniej.

1 komentarz: