Jako, że powrót do zdrowia przebiegał prawidłowo, to w piątek dostałem wypis do domu, gdzie dochodzę do siebie.
Przepraszam za jakość zdjęć, wszystkie robione kalkulatorem z mojego lenistwa.
Myślę, że to co każdego ciekawi, co było we mnie przez 3 lata.
6 blach i 28 śrub wyjętych z twarzy
5 lipca - czwartek. Powrót z sali wybudzeń, mam jeszcze elektrody, no i podstawa - ZIMNE OKŁADY!!!
5 lipca - nadal czwartek. Wargi jak u afroamerykaniana, na szczęście bardzo krótko :)
6 lipca - piątek w domu, okaleczone wargi, smarowane ALANT*NEM goją się w zawrotnym tempie.
7 lipiec - sobota, opuchlizna nosa widocznie mniejsza, jak i sam owal twarzy
8 lipiec - ciągłe zmiany
9 lipiec - poniedziałek - nowy tydzień, robię się trochę żółty, efekt schodzącej opuchlizny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz