Translate

czwartek, 12 lipca 2012

Równo tydzień od zabiegu

Witajcie ponownie!

W pierwszych słowach mojej dzisiejszej relacji pragnę podkreślić, że każdy z nas jest inny, u każdego z nas inaczej przebiega regeneracja. Pamiętajcie, że to co u mnie przebiega w taki sposób, wcale nie musi być identyczne u Was, ale uważam, że jest to zawsze dobry punkt odniesienia.

To już tydzień kiedy to zszedłem ze stołu operacyjnego, dużo się zmieniło:

- opuchlizna znacznie się zmniejszyła

- jem całkiem sporo:
  • w 5 dobie po operacji jadłem pierogi! (pamiętajcie, że gryźć jesteśmy w stanie normalnie, musimy jedynie uważać na twarde pokarmy i takie, które mogłyby nas skaleczyć - zwykle nie zwracamy na to uwagi, kiedy nasza śluzówka jest cała i zdrowa. Natomiast po operacji śluzówka wymaga jednak więcej uwagi i to, co zwykle jest zwykłym pokarmem, może okazać się nieprzyjemną przygodą)
    Dodatkowo uważamy na opuchliznę - łatwo się pogryźć.
  • w 7 dobie jadłem już kotlety z kurczaka w panierce (nieco mocniej rozbite) - to już praktycznie w pełni normalne jedzenie
- szwy jeszcze w 6 dobie sprawiały mi okropny ból przy śmianiu się - a ciężko się nie śmiać przy moich sąsiadach, w 7 dobie już bolało mniej, po dzisiejszym teście śmiechu jest całkiem dobrze

- szwy nadal mi wiszą/przylegają/są jeszcze w buzi - podobno są wchłanialne, poczekamy zobaczymy... Jakieś dwa dni temu niechcący (; jedną usunąłem - sama tego chciała, ale pozostałe przy próbie szarpania okazały się bolesne, więc spokojnie czekam na ich moment.

- zimnych okładów z dnia na dzień robię coraz mniej - można to tak ocenić, póki te zimno nie przeszkadza, nic nas od niego nie boli, można spokojnie stosować okłady. Oczywiście z przerwami i podkreślam! w materiale, aby unikać bezpośredniego kontaktu okładu ze skórą. Materiałem może być bawełniana cieńka szmatka, lub to co producent okładu dokłada w pudełku - znana firma daje takie kieszonki materiałowe do okładu.

- czuję się coraz lepiej, śpię już coraz mniej w ciągu dnia, a spacery są coraz dłuższe, chociaż przyznam, że Słońce działa na mnie jak niejednego wampira :)

- co do spacerów to początkowo warto z kimś jednak się wybrać, z czasem jak nabierzemy pewności, możemy chodzić sami, ale lepiej w miejscach, gdzie zawsze ktoś ma nas w zasięgu wzroku. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś po operacji poszedł sam na spacer do lasu...

Podsumowując:
Z dnia na dzień może być tylko lepiej. Dbamy o siebie, regularnie płuczemy buzie płynem, do jedzenia podchodzimy z szacunkiem, ale nie żałujemy sobie, systematycznie zmniejszamy częstotliwość okładów,  nie leżymy w łóżku godzinami - spacery, krzątanie się po domu.

Śmiejemy się coraz więcej!

Dzisiejszy ryjek :)
specjalnie się nie uśmiecham!

1 komentarz:

  1. A gdzie robiłeś operację? Interesuje mnie jaki chirurg stomatolog - Lux-Dent.com.pl będzie najlepszy do wykonania tego typu zabiegu.

    OdpowiedzUsuń