Translate

piątek, 24 lipca 2009

Środa - od powrotu na oddział

Poczułem dużą ulge znajdując się w tym miejscu. Pielęgniarka kazała mi usiąść na 15 minut, bo za 15 minut mieli przyjść lekarze do gabinetu zabiegowego i trzeba było tam dotrzeć, przynajmniej na wózku. Zanim usiadłem zrobiłem sobie zdjęcie, miałem dobrze schłodzoną twarz i pewnie dlatego opuchlizna nie zdążyła się jeszcze dobrze rozwinąć:
Chwilę później usiadłem, wziąłem telefon komórkowy, żeby zobaczyć co się działo, jak mnie nie było. Po chwili zaczęło mi się robić bardzo niedobrze. Nacisnąłem przywoływanie pielęgniarki i się położyłem. Zjawiła się pielęgniarka, powiedziałem jej, że usiadłem i zrobiło mi się bardzo niedobrze, za chwile przyszła z tlenem, nogi do góry i po kilku minutach, już wszystko wracało do normy. Postanowiłem po raz kolejny usiąść, ale z maską tlenową na twarzy. Było całkiem nieźle, niestety upał był nieznośny, tym bardziej, że to ostatnie piętro. Odstawiłem maskę, a za jakiś czas zjawiła się pielęgniarka z wózkiem i z jej pomocą usiadłem na nim. Pojechaliśmy do pokoju zabiegowego, było strasznie ciepło, pielęgniarka dała mi zimny okład na czoło. Przyniósł mi ogromną ulgę w czasie gdy lekarze wykonywali swoją pracę. Nie ukrywam byłem już zły i miałem wszystkiego dość, chciałem się już znaleźć w pokoju i wreszcie wypocząć w SPOKOJU.
W gabinecie usunięto mi dreny, usunięto wszystkie zbędne rzeczy i umyto specjalnym płynem jamę ustną, ponownie związano mi górną szczękę z dolną w należytym ustawieniu. Trochę ulgi, trochę dziwnego uczucia, ale chce już spać!

Wracając na salę zobaczyłem w korytarzu moich rodziców, niestety po tym wszystkim nie ucieszyłem się, bo kolejna przeszkoda na drodze do spania, a dla mnie spanie to rzecz święta.
Początkowo pisałem na kartce rodzicom skróconą relację, ale przyszedł lekarz i powiedział, że mogę mówić i rzeczywiście mogłem, ale z trudnościami wynikającymi z opuchlizny i związanych szczęk. Lekarz przy okazji zostawił wielką strzykawkę, którą mam się karmić :) na prawdę bycza.
Przed spaniem postanowiłem zrobić sobie zdjęcie, już trochę jestem większy:
Postanowiłem zrobić okład zanim jeszcze zasnę, bo rosnące wargi zaczęły mi doskwierać i bałem się, że będzie kolejny powód utrudniający zaśnięcie:
Okład sprawił, że po chwili smacznie zasnąłem, spałem jakiś czas, nie wiem ile, tego dnia spałem wiele razy.

Kiedy się obudziłem, z pomocą mamy zjadłem zupkę, czułem się bardzo słabo, można powiedzieć, że obecność moich rodziców była nieoceniona, potrzebowałem ich wsparcia jak nigdy wcześniej.
Potem poszedłem siku, niestety cewnikowanie ma swoje ujemne cechy, przewód moczowy strasznie piecze podczas sikania, z bólem zrobiłem co było trzeba i położyłem się dalej spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz